Torbę z filcu poczyniłam w międzyczasie. To prezent imieninowy dla mojej byłej szefowej - Teresy. Trochę spóźniony prezent. Mam nadzieję, że się spodoba. Trochę problemów miałam na samym początku, bo filc gruby i szpilki się wyginały kiedy chciałam przypiąć równo taśmę. Ale od czego jest taśma malarska? Oczywiście zdjęć nie robiłam, bo po co. Obiecuję, poprawię się. Początkowo miały być kwiatki jako aplikacja, ale gdy znalazłam w szafie cudny materiał z kolibrami to zmieniłam koncepcję.
I did this felt bag in between other works. This is a gift for my ex-boss Nameday - Teresa. In Poland we also celebrate Nameday. Every day of year is bound to multiple names. At the beginning I had some problems with thick felt and tape for the shoulder straps. I had to sew the tape on felt. I found some painting tape and used it to hold the straps down. At first I wanted to decorate it wirh flowers or appliqué. I changed my concept when I found a wonderful Flora&Fauna collection with hummingbirds by Michael Miller.
Pozdrawiam
Magda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz